VOLVO UKRAINE LLC

Była wizyta w sprawie wadliwego poziomu podłogi. Znaleźli wszystko i naprawili (przewód w oplocie był przetarty). Następnego dnia odkryłem, że wyrwali przewód z sąsiedniej wtyczki, gdzie wiązali przewody pod maską i przycisnęli 2 przewody, gdy zakładali tam pokrywę. Za wszystko 14,1 tys. Jak dla mnie to za dużo. Za to odejmują punkty. A elektryk Sasha jest świetny!

Dobra obsługa, dobra obsługa. Jest prysznic, toaleta, duży obszar, duży parking w środku. Godziny pracy się zmieniły, harmonogram stał się wygodniejszy, pracują od 8 do 20 godzin, siedem dni w tygodniu.

Bardzo dobra obsługa, szczególnie elektryk Aleksiej. Miałem nieprzyjemną sytuację, kiedy zepsuł mi się samochód w Niemczech, a jedyną firmą, która mi pomogła za darmo, był Aleksiej!!! Szacunek dla Ciebie i ogromne podziękowania 👍👍👍

A więc, w kolejności moich wrażeń z tego serwisu Volvo. Panowie, którzy zgłosili usterkę w samochodzie, który trafił do serwisu, poradzili sobie stosunkowo szybko. - Pan, który serwisował samochód, jest uprzejmy, odpowiedzialny i kompetentny. - Kierownicy i wszyscy pracownicy biura, z którymi miałem okazję się komunikować, są bardzo uprzejmi i kulturalni. - Obsługa kierowcy: dla kierowcy jest poczekalnia z wygodnymi fotelami i kanapami. Jest też prysznic, ale wentylator nie działa (bardzo wątpię, żeby Państwa pracownicy zgodzili się na takie warunki). W poczekalni jest dystrybutor wody, ale nie ma wody, na zewnątrz jest 30°C i nie ma wody (nie wylała się przede mną. Po prostu jej nie ma, obserwuję dystrybutor wody już trzeci dzień i prawdopodobnie jej nie będzie, ale jest w biurze). W serwisach innych marek kierowca jest częstowany lunchem, ale w serwisie Volvo nie częstują go nawet wodą. W chińskich sklepach z narzędziami częstują klientów kawą, ale w serwisie Volvo nie ma wody. Taka drobnostka. A jednak tak obraźliwa.

Tyagonina. Umówiliśmy się na wymianę oleju z tygodniowym wyprzedzeniem. Poprosiliśmy o wymianę do 11:00. Kierownik umówił się na 8:00, mówiąc, że zajmą się samochodem rano. Minęły trzy godziny od momentu, gdy przyjęliśmy samochód, a oni dopiero zaczęli nad nim pracować. Wjechaliśmy do warsztatu. Chcieli wymienić olej, gdy jest zimny. Najwyraźniej nie rozumieją, że samochód nie powinien stać na biegu jałowym. Myślę, że wszyscy rozumieją, że wymiana oleju na zimno to fuszerka. Odmówiliśmy i odjechaliśmy. Straciliśmy pół dnia i spaliliśmy paliwo. Usługa była opieszała.